Strona ta wykorzystuje cookies 🍪
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503 um@kolo.pl | 5 Maja 2025 r. Imieniny: Ireny i Waldemara
Olimpia Koło – Piast Kobylin 1:3 (1:1). 1:0 prowadziła miejscowa Olimpia z Piastem Kobylin, zdobywając bramkę w 25. minucie ze strzału wewnętrzną stroną stopy Filipa Zborowskiego, a dośrodkowaniu Damiana Kotkowskiego. 7 minut później (32) goście zdobyli wyrównanie ze strzału Damiana Drewnowskiego.
Po zmianie stron w 72. minucie Patryk Kowalski zdobył prowadzenie dla gości na 2:1. Gra była w tej części wyrównana, ale więcej szczęścia mieli goście którzy w 85. minucie zdobyli gola na 3:1 z rzutu karnego, ponownie ze strzału Kowalskiego. Tuż przed końcem meczu piękną robinsonadą popisał się bramkarz Olimpii Bartosz Kordylewski, który kąśliwy strzał pomocnika gości sparował na róg. Zawodnicy Olimpii oddali bardzo mało strzałów na bramkę przeciwnika, a jak się nie strzela to piłka sama do siatki nie wpadnie. Dajmy wiec jej szansę i oddawajmy więcej strzałów.
Sędziowali panowie z Konina. Jako główny – Dawid Niedzialewski, sędzia liniowy, asystent 1 – Radosław Jaszczak, sędzia liniowy asystent 2 Mariusz Pigulski, sędzia techniczny – Mateusz Gołębiowski. W czasie pierwszej i drugiej połowy, sędziowie zarządzili minutową przerwę dla zawodników w celu uzupełnienia płynów.
Skład drużyny Olimpii: Bartosz Kordylewski, Marcin Bryl, Radosław Urbaniak (60 Piotr Andrzejczak), Dawid Wiśniewski, Piotr Rutkowski, (83 Konrad Cieślak), Mariusz Nieznalski, Michał Rutkowski, Ariel Szczesiak, Filip Zborowski (51 Tomasz Mikołajczyk), Damian Kotkowski, Paweł Powietrzyński (69 Kamil Budynek). W rezerwie byli jeszcze – Dominik Górniak i Łukasz Szymański.
Po meczu lekko zdenerwowany trener Olimpii Tomek Mikusik powiedział: – Mecz mogliśmy wygrać. Prowadziliśmy 1:0, ale oddaliśmy bardzo mało strzałów w światło bramki. Musimy nad tym popracować. Uczulę na to swoich zawodników i myślę, że w następnym meczu sprawimy naszym kibicom miłą niespodziankę.