W związku z moimi działaniami dotyczącymi audytu we wszystkich naszych szkołach i placówkach, pragnę jeszcze raz w imieniu społeczeństwa, które dało mi mandat do piastowania urzędu i obdarzyło mnie zaufaniem, jeszcze raz podkreślić, że wszystkie moje decyzje zmierzają do poprawy warunków nauczania i wychowania naszych dzieci.
Zmierzają do oceny czy i na ile nasze wydatki na oświatę są celowe, czy nie za dużo samorząd dokłada do subwencji, czy można znaleźć jakieś nieprawidłowości w arkuszach organizacyjnych szkół i palcówek.
Audytor, która jest osobą niezwykle doświadczoną (i co najważniejsze dla mnie) patrzącą na naszą kolską oświatę zupełnie chłodno,(bowiem nie jest mieszkanką naszego miasta), ma do wykonywania swoich działań najwyższe kwalifikacje.
Pani Wiesława Zewald ( za zgodą zainteresowanej ujawniam nazwisko) była bowiem nie tylko Łódzkim Kuratorem Oświaty, była też wiceprezydentem miasta Łodzi m.in. odpowiedzialnym za oświatę, była radną i przewodniczącą Komisji Oświaty, była wicedyrektorem Departamentu w Ministerstwa Edukacji, dyrektorem Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, wieloletnim dyrektorem I LO im Mikołaja Kopernika w Łodzi, metodykiem nauczania chemii, także w-wicedyrektorem Departamentu Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi odpowiedzialnym za edukację. Ostatnio była też doradcą wojewody łódzkiego odpowiedzialnym za sprawy społeczne w tym za oświatę.
Oświatę zna zatem z każdej strony: jako nauczyciel, dyrektor, samorządowiec. Całe swoje 35-letnie życie zawodowe poświęciła bowiem edukacji. Jest zatem dla mnie najwyższej klasy ekspertem.
Wiele krytycznych uwag, jakie padły pod Jej i moim adresem, szczególnie ze strony związków zawodowych, traktuję jako wyraz nieprzemyślanych zachowań. Jako wyraz niezadowolenia tylko określonej grupy, która przyzwyczajona i mająca przyzwolenie poprzednich władz i pracowników urzędu, tolerowała brak czytelnych, sprawiedliwych rozwiązań w odniesieniu do wszystkich nauczycieli, tolerowała istniejący stan rzeczy skierowany bardziej na nauczyciela mniej na dobro ucznia.
Nie będę po raz kolejny powtarzał jak ważne dla mnie jest dobro moich uczniów, ich rodziców, zadowolenie z pracy wychowawczej, dydaktycznej i opiekuńczej, jak ważne są takie działania, które dla społeczeństwa naszego są przejrzyste.
Niejednokrotnie o tym już mówiłem.
Podkreślić jedynie chcę, że jako Burmistrz mam prawo, a nawet społeczny obowiązek, działać w imieniu wszystkich mieszkańców. Nie lekceważąc żadnych uwag i zdecydowanie wypowiadając się przeciwko braku transparentności działań, przeciwko zamykaniu szkół na młodych nauczycieli, przeciwko słabej pracy opiekuńczej w naszych placówkach.
Nie zarzuciłem żadnemu nauczycielowi braku kwalifikacji. Żaden nauczyciel nie stracił pracy. Próbę ataku na moją osobę i osobę audytora traktuję zatem jako niezadowolenie z utraty przywilejów, do jakich określone grupy były przyzwyczajone.
Wiem, że z moich działań rozliczy mnie społeczeństwo. Działam zatem tak, jak uważam że jest to najbardziej potrzebne dla dobra naszego miasta i poprawy istniejącego stanu rzeczy w szkołach i placówkach.