Strona ta wykorzystuje cookies 🍪 W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503  um@kolo.pl  |  10 Września 2025 r. Imieniny: Aldony i Łukasza

Pływaliśmy wannami po Warcie - spacerkiem po dawnym Kole

Dodane: 08 Wrzesień 2025  11:06:58   Opublikował: Piotr Kapalski
Na zdjęciu starszy mężczyzna w ogrodzie trzyma dużą metalową wannę.
Chociaż miesiące wakacyjne już poza nami to jednak LATO pozostało jeszcze, a z nim i dawne, wakacyjne wspomnienia.
Zanim pobudowano zaporę w Jeziorsku a przez to i zbiornik retencyjny, my dorastające chłopaki w latach 50-tych i 60-tych XX wieku na Kolskiej Starówce „dzięki wylewom rzeki Warty” mieliśmy w wakacyjne letnie miesiące „Raj na Ziemi”. Rzeka swoimi wylewami pokrywała wodą nadbrzeżne łąki, szuwary, zarośla wikliny nawet i często jej pobliskie kolskie ulice. Gdy władzom Koła wylewy Warty stawały się problemem, to dla nas młodych chłopaków były one początkiem wspaniałej wakacyjnej przygody.
 
Często w tamtych latach zdarzały się lipcowe i sierpniowe powodzie, wtedy to nasza Kochana Warta zanim ją w Jeziorsku ujarzmiono sprawiała naszemu miastu sporo kłopotu. Za to nam, wiele radości. A my braliśmy wtedy wanienki, takie od prania domowego i dalej z nimi na wylewy. Bywało, że ktoś się wywrócił wpadając do wody, to nic, przecież było lato i przez to świetna zabawa. Pływając w tych ocynkowanych wanienkach udawaliśmy piratów często podpływając do okolicznych zalanych wodą sadów Rybczyków w końcówce ul. Asnyka, czy Szkudlarków z ul. Ogrodowej. Bo tam jabłka były najbardziej dojrzałe.
 
Zapewne ktoś z młodszego pokolenia, czytając te moje wspomnienia, powie, co ten Borysiewicz wypisuje - „wannami po rzece?”. Cóż, tak było, nie mieliśmy telewizorów, laptopów, zegarków a na kolonie letnie mało kto z nas jeździł. I nie każdego było stać na rower. Za to niemal każdego z nas, z Kolskiej Starówki, stać było na szalone pomysły. Tymi wannami od domowego prania, no i od kąpania nas w sobotnie wieczory przez naszych rodziców, podpatrując wędkarzy ze Starówki, podpływaliśmy nimi, czy to na starorzeczu pełnym ryb, czy także i na głównym nurcie Warty w zarośla wikliny, szuwarów wodnych szukając zastawionych przez nich wontonów. Często udawało się „przytargać” sporo ryb do domu. Oczywiście wędkarze przeganiali nas, donosząc niejednemu ojcu o naszych wyczynach.
 
No a w domu ? Różnie bywało. Obecnie już i mnie samemu trudno uwierzyć po tych wielu latach w to, jak dawaliśmy sobie radę z pływaniem wtedy, tymi wannami, nie tylko po wylewach ale i po Starorzeczu.
 
Foto Ryszard Borysiewicz - na takich wannach, dobre 60 lat temu pływaliśmy po Warcie i jej wylewach, a za wiosła służyły nam własne dłonie.
 
Tekst Ryszard Borysiewicz

Blog Burmistrza
Miasta Koła

Kalendarium wydarzeń

Strona stworzona przez F&A MEDIA