Strona ta wykorzystuje cookies 🍪 W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503  um@kolo.pl  |  19 Sierpnia 2025 r. Imieniny: Bolesława i Jana

Byliśmy wtedy wilkami morskimi - spacerkiem po dawnym kole

Dodane: 14 Sierpień 2025  14:50:49   Opublikował: Piotr Kapalski
Na zdjęciu widać grupę dzieci i opiekunów pozujących wspólnie na tle drewnianego statku podczas obozu letniego w 1996 roku.
Dałem się namówić w połowie lat 90. ubiegłego stulecia na organizację obozów wypoczynkowych nad naszym morzem dla dzieci z Kolskiej Starówki. Jako radny w tej dzielnicy, trudno było mi pozostać obojętnym na ważny problem moich wyborców – rodziców, dziadków czy opiekunów dzieci. Docierało do mnie, że co drugi, trzeci dzieciak ze Starówki zmaga się z dolegliwościami górnych dróg oddechowych.

W maju 1996 roku, razem z Barbarą Środowską, Krystyną Frątczak i Małgorzatą Stężewską, wybraliśmy się do Kołobrzegu w poszukiwaniu miejsca biwakowego nad morzem. Byliśmy przekonani, że to właśnie tam znajdziemy najlepsze i najdogodniejsze warunki zdrowotne dla dzieciaków ze Starówki. Dzięki pomocy Państwowej Straży Pożarnej w Kole i w Koninie nawiązaliśmy kontakt z kołobrzeskimi strażakami, którzy pomogli nam w zakwaterowaniu. Na miejscu czekała nas miła niespodzianka – zastępcą komendanta „Portu Wojennego” w Kołobrzegu okazał się nasz rodak z Koła, komandor Krupiński (niestety, nie pamiętam imienia). Trafiliśmy więc tam, gdzie trzeba.

Pokierowano nas do Karcina – letniskowej wioski sąsiadującej z Dźwirzynem, w gminie Kołobrzeg. Przez kolejne pięć lat naszą bazą nadmorską była tamtejsza szkoła podstawowa z kierownikiem Henrykiem Nowakowskim. I tak to się zaczęło…

W roku 2001 przenieśliśmy się do Ośrodka Wczasowo- Kolonijnego  „Pionier” w Dźwirzynie. Tam mieliśmy zapewnione posiłki, a do plaży było zaledwie 100 metrów – decyzja była oczywista, długo się nie zastanawialiśmy.

Wspomnę o pierwszej wyprawie, która odbyła się w dniach 2–4 sierpnia 1996 roku w Karcino. Wzięło w niej udział 37 uczestników w wieku 9–15 lat: 25 dziewcząt i 12 chłopców. Kadrę stanowili: kierownik Ryszard Borysiewicz, zastępca kierownika Małgorzata Stężewska, opiekunowie: Krystyna Frątczak, Barbara Środowska, Ewa Szkudlarek, Urszula Przybysz, Agnieszka Drabińska i Tomasz Wojewoda. Opiekę medyczną sprawowała pielęgniarka Jolanta Zimniak. Firma F.M.i W.Ś. „Korund” ufundowała nam autokar zakładowy, którym kierował Zdzisław Kaliński. Później nasze wyjazdy przez wiele lat obsługiwał swoim autokarem Zbyszek Szmajdziński.

Łącznie odbyło się 17 wakacyjnych wypraw nad Bałtyk – do 2000 roku do Karcina, a od 2001 roku już do Dźwirzyna. Pierwsze dwa–trzy wyjazdy do Karcina były dla dzieci ze Starówki całkowicie bezpłatne.

W Dźwirzynie naszą bazą był „Pionier”, kierowany przez niezwykle troskliwą panią Krystynę Ciołek. Karcino i Dźwirzyno to niemal 20 lat wakacyjnego wypoczynku – najpierw dla dzieci z Kolskiej Starówki, a później także z całego Koła i okolic. W Dźwirzynie byliśmy do 2012 roku, kiedy ośrodek przeszedł w ręce prywatnego właściciela.

Według zachowanych list, w latach 1996–2012 nad morzem wypoczywało 470 młodych mieszkańców Koła i okolic. Kierownikiem obozów był niezmiennie Ryszard Borysiewicz. Kadrę opiekunów stanowili m.in.: Hanna Wojtysiak, Barbara Środowska, Ewa Szkudlarek, Karolina Gruberska, Krystyna Frątczak, Małgorzata Stężewska, Małgorzata Ptak, Katarzyna Grzelak, Karolina Dębowska, Magdalena Woś (opieka medyczna), Beata Koligat (opieka medyczna), Bożena Węgrzyn (opieka medyczna), Justyna Stępniewska, Marzena Górnik, Iwona Mujta-Rybak (opieka medyczna), Adrian Król, Zbigniew Brzozowski, Tomasz Wojewoda, Czesław Frątczak, Ryszard Plato, Roman Borysiewicz, Stanisław Duda, Jerzy Skrzypczak (ratownik WOPR), Sebastian Jaskólski (ratownik WOPR) oraz nasz czworonożny przyjaciel – kundelek Bercik.

Wspomnienia to także rejsy statkiem po morzu, zabawy w lunaparku, wycieczki autokarowe do Kołobrzegu, Międzyzdrojów, Rewala i Trzęsacza. Sporą atrakcją były wędrówki po kołobrzeskim poligonie wojskowymi pojazdami opancerzonymi oraz pokazy musztry wojskowej. Dzieci chętnie korzystały też z późno­wieczornych kąpieli w morzu przy zachodzie słońca – zawsze pod czujnym okiem ratownika WOPR.

Nie brakowało także „chrztów morskich”, podczas których Neptun w towarzystwie Prozerpiny nadawał młodym uczestnikom tytuł „Wilka Morskiego”. Odbywały się spotkania z rybakami, zwiedzanie kutrów rybackich, degustacja świeżych ryb. W Dźwirzynie zaprzyjaźniliśmy się z rybakiem panem Władkiem, który często nas gościł. Miejscowi znali naszą grupę – i Bercika – niemal wszyscy. Dzieci nieraz otrzymywały od nich lody, gofry czy słodycze.

Oprócz statków pływaliśmy niemal wszystkim, co porusza się po Bałtyku – przydały się znajomości w kołobrzeskim porcie. Szczególną opieką otaczał nas także szef ZW LOK w Poznaniu, gen. brygady Zdzisław Głuszczyk, któremu zawdzięczamy wiele pięknych wspomnień. Generał często odwiedzał nas w Dźwirzynie, a wakacje łączyliśmy z edukacją historyczną dotyczącą polskiego wybrzeża – od czasów dawnych po współczesne.

Wracając do Koła, zbaczaliśmy w okolicach Wałcza do Strącznej na „Magnetyczną Górkę”, gdzie – wbrew prawom fizyki – wszystko zamiast z górki poruszało się w przeciwnym kierunku. TV Poznań nagrała o nas film – nagranie zachowało się do dziś.

Warto wspomnieć także kilkudniowy biwak dla 19 młodych mieszkańców wyspowej części Koła w Anastazewie nad Jeziorem Powidzkim w dniach 3–5 sierpnia 1998 roku. Zorganizowaliśmy go wspólnie z OTK Konin i LOK „Kolska Starówka” dzięki pomocy płk. Wojciecha Sidorowicza, szefa konińskiego OTK. Namioty i kuchnię polową zapewniła Huta Aluminium „Konin”, a wyżywienie – wójt gminy Powidz. Szefem biwaku był Ryszard Borysiewicz, kadrę tworzyli: Małgorzata Stężewska, Krystyna Frątczak, Czesław Frątczak i Ryszard Plato. Opiekę medyczną sprawowała pielęgniarka Jolanta Zimniak, a nad ogniskiem i kuchnią czuwał Stanisław Duda – góral spod Nowego Targu. Przejazd z Koła do Anastazewa zapewniła firma BUDEX z Koła.

FOTO: archiwum Klubu LOK „Kolska Starówka”
Tekst opracował: Ryszard Borysiewicz

GALERIA ZDJĘĆ

Blog Burmistrza
Miasta Koła

Kalendarium wydarzeń

Strona stworzona przez F&A MEDIA